piątek, 21 czerwca 2019

Inbox - RP Models - Parthian Cataphract - skala 75 mm

Co za piękny figurek.

Katafraktowie

Tu mamy egzemplarz na wielbłądzie, ciekawa rzadkość. Hugo ma rękę do nietypowych tematów, trzeba przyznać.

Boczne ścianki pudełka:




Kartka z certyfikatem autentyczności oraz historią katafraktów. Pożyteczne.




Wielbłąd. Hugo projektuje cyfrowo, z każdą figurką doskonali warsztat, dba o detale. Poza tym jako lekarz zna się na anatomii i nie rzeźbi głupot. I to widać, oj jak doskonale widać!



Wielbłądowa, pełna ekspresji, morda. Plus karacena na szyi i pikowany naczółek.



Wielbłądowe łapki. Kapciowate takie. Te skubańce potrafią chodzić naprawdę bezszelestnie, uwierzcie.


Siodło i czaprak.


I widok od pupci strony.


Ludzik. Ma do wyboru dwie głowy.



Zwróćcie uwagę na detale zdobień, tu akurat - butów.




Lamówka na płaszczu też jest.


Faktura zbroi katafrakta trochę dziwna, wygląda jak skrzyżowanie niewyrośniętej kolczugi z grubym płóciennym workiem.



Karwasze na przedramionach.


Tarcza. Śliczności faktura desek.


Pierwsza  z dwóch głów, w stożkowatym hełmie i z częściowo odsłoniętą twarzą:



Główka druga, całkowicie zakryta:



Klamotnik pana katafrakta, znaczy uzbrojenie i różne drobne przydasie.







Osprzęt wielbłąda, znaczy dwa wielkie płaty karaceny osłaniające łopatki i przednie nogi, oraz wodze. Do żywicznych wodzów nie mam przekonania, bo prawie zawsze są za sztywne i nienaturalne, wolę zrobić własne z papierka.




Pięć sztuk strzał luzem. Do wsadzenia do kołczana.


Frędzelki. Dużo frędzelków.


I trochę małych frędzelków.


Piękne to jest, czyż nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz