To są jakieś cóśki z jakiegoś filmu czy serialu. Film jest zasadniczo japoński, jakaś manga czy coś.
Oczywiście kupując toto nie miałam pojęcia, że to z filmu a film kultowy itd.
Last Exile
Last Exile to chyba nazwa uniwersum, czy coś... A pojazdy mnie urzekły, bo są pokraczne, futurystyczne i dziwne.
Boczne ścianki pudełka:
Rysunki, hmmm, techniczne...
I jakieś mangi na odwrocie. Bohaterki? pilotki? Maybe.
Instrukcja. Klasyczna hasegawowska.
Bodaj cztery wzory malowań. Uwaga: w zestawie jest duży "samolot" i mały "skuterek". Tyz piyknie.
Ramki. Jakby się człowiek uparł, to i malować nie trzeba...
Ludziki. Nie zachwycają. No nie. Do wymiany.
Części przezroczyste. Znaczy podstawka i inne szkiełka.
I duży arkusik kalkomanii.
Śmieszne cudactwo.
Niesprawiedliwy jest świat, w którym po niebie nie śmigają takie pojazdy :D
OdpowiedzUsuńPzdr, LordDisneyland
PS- mam nadzieję, że doczekam się gotowych modeli...