piątek, 7 czerwca 2019

Inbox - IBG Models - HMS Ithuriel 1942 - skala 1/700

Piękny, nieszczęśliwy okręt.

Biogram

Imię pochodzące od anioła. Nie, Admiralicja nie zna się na elfach, więc to nie jest dobry trop.

Piszę ten post 3 czerwca 2019, "Ithuriel" ukazał się w sprzedaży 31 maja, do mnie dotarł 1 czerwca. Rok temu - 9 czerwca 2018 r. - w Warszawie na festiwalu Babaryba rozmawiałam z przedstawicielem firmy IBG, i on się wtedy zaklinał, że nowe okręty, w tym nasz ORP Garland, pojawią się jeszcze jesienią. OK, troszku się omskło. Nieważne. Ważne, że nareszcie są.

Pierwsza uwaga - to jest model plastikowy. Nie żywiczny. Więc nie ma co oczekiwać jakichś dzikich fajerwerków. I jest to niszczyciel, prosta, wojenna konstrukcja, nie wypasiony japoński pancernik.

Boczna strona pudełka:



Instrukcja. Łopatologicznie, krok po kroku:




Uwaga: olinowanie jest mocno uproszczone.


Malowanie. Hm. Kolory na rysunku zupełnie od czapy. "Ithuriel" nie jest szaro-szaro-szary, tylko zielonkawo-niebiesko-szary. OK, i tak nikt nie maluje okrętu na oko, tylko posiłkując się numerami farb.


Ramki. Są dwie. Tylko dwie. To naprawdę była prosta konstrukcja.



Zbliżenia. Bardzo, bardzo ładny detal. Mam wrażenie, że wyciśnięto z plastiku, ile się dało, a nawet ciut więcej. Nie, nie jest to jakość Flyhawka, ale i tak bardzo mi się podoba.




Z elementów raczej do wymiany to maszt...


...maski armat do pocienienia...


...lufy do wymiany na metalowe, bo jednak są za grube.


Reszty naprawdę nie ma się co czepiać.





Uwaga: w modelu w ogóle nie ma wyposażenia pomostu dowodzenia. Trzeba to uzupełnić we własnym zakresie.

Blaszka. Nie za duża, ale dość gęsto upakowana, i dedykowana konkretnie do "Ithuriela". Bardzo sympatycznie.



Kalka. Zbiorcza dla kilku okrętów klas G, H, I: ORP Garland H37, HMS Glowworm H92, HMS Hotspus H01, HMS Harvester H19 (Harvestera puściło też, w żywicy, nasze Niko), HMS Ithuriel H05 (odziedziczył numer po poległym w maju 1941 r. HMS Greyhound). Ale dla kogo przeznaczony jest numer I61, nie mam pojęcia. Żaden z okrętów klas G, H, I nie nosił takiego numeru.

Poza tym na kalce dostajemy banderki, i to wszystko.


Mam ochotę skleić "Ithuriela" relaksacyjnie, bez napinki, może uzupełnić jakimiś drobnymi fototrawionkami z magazynku - drabinki, może drzwi - i pokazać go w momencie, gdy walczy z hitlerowskimi samolotami w nocy 27/28 listopada 1942.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz