Dostałam go kiedyś... w prezencie.
Dodatkowo Prezentodawca kupił go był w Figusie. Figusie, którego już nie ma, a którego strasznie żałuję.
Figurek trafił do mnie już częściowo obrobiony.
Kartka z historią:
Po otwarciu pudełka:
Jak ja nie lubię metalowych figurek... z każdą kolejną nie lubię ich coraz bardziej. Moim zdaniem metal ma same wady. Ale... nie marudzimy, nie, mój skarbie, ani trochę nie :)
Zbliżenia chłopka. Tak, jest już pryśnięty podkładem:
No i cóż.
To bardzo klasyczna figurka, porządna, poważna.
Nic tylko malować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz