Kolejne popołudnie wargamingowe, kolejne potyczki. Tym razem zagralismy/testowaliśmy grę roboczo nazwaną miniHOTT.
Mój ulubiony dowódca Szkieletorskiej Armii Południa - Ramzeskośc tym razem postanowił przetrzepać skórki (a potem wcielić) ludzi. Gwardia Alcateńska wsparta Mistrzami Miecza z Jelcza-Laskowic dzielnie się obroniła. Stare kości tym razem dały ciała .. znaczy pobite zostały.
Rozegraliśmy dwie zabawne rozgrywki które możecie podziwiac na zdjęciach.
Dzięki za przyjęcie na bloga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz