Brytoloidalny pokraczek.
Biogram okrętu
Wzorowany na brytyjskich pancernikach klasy Trafalgar ma w sobie to coś. To piękne brytyjskie coś, które robi ze mną to, co kocimiętka z kotem: wirujące ze szczęścia oczy.
Dostałam go w prezencie - wielkie dzięki, Ryśku!
Pierwsza uwaga: to stary, bezblaszkowy jeszcze Kombrig. Więc będzie wymagał sporego nakładu pracy.
Instrukcja. Taka dość zwięzła. Trochę mi przypomina naszego Jadara/Armo.
Planik oczywiście nie w skali.
Kadłub. Z lekkim bananem, ale niczemu to nie przeszkadza.
Cytadela, dekielek maszynowni, pomost łodziowy. Nie jest źle.
Rzecz z kategorii upiornych, czyli schodnie w postaci litego bloku (znowu: coś podobnego robił Modelkrak). Do wycięcia i podmiany na blaszkowe.
Woreczek nr 2, czyli kominy, łódki, wieże art. głównej.
Wieże składają się z 3 elementów każda i ładnie do siebie pasują.
Łódki nie mają wnętrz!!!
Nic nie mają. Do wywalenia i podmiany.
Kominy mają płytkie dziurki. Dobrze.
Woreczek nr 3, fajki i działka. Miłe.
Woreczek nr 4, tzw. cała reszta.
No wiadomo: trzeba będzie sięgnąć głęboko do magazynku albo na ebaya, żeby oblachować tego smoka. Ale warto. Ładny jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz