Z lekko złośliwą dedykacją dla wszystkich, którzy w tę upalną końcówkę lata cierpią z powodu wysokich temperatur.
Żywiczna kopia figurki Andrei w skali 90 mm. Zaznaczam, że kopia i że żywica, bo z metalem bym sobie nie poradziła. Elementy koszmarnie źle spasowane; musiałam to ciąć i giąć na ciepło. Metal to bym chyba młoteczkiem na kowadełku obrabiała, psiamać...
Malowana grzecznie, bez udziwnień. Płaszcz w większości cieniowany suchymi pigmentami.
Serce z żałości się kraje (kraja, kroi?) na jego widok!
OdpowiedzUsuń- W plasterki.
I oto chodzi!