Nigdy jakoś nie miałam przekonania do tzw. pistoletów do wynajęcia.
Takich, wiecie: pójdzie strzelać dla tego, kto więcej zapłaci. Nieważne, do kogo strzelać, za co i po co. Za kasę. Nic więcej.
Tego obywatela zrobiłam z figurki Trumpetera, tylko łeb mu wymieniłam na żywiczny - z adekwatnym do moich emocji wyrazem twarzy.
Następny krok, ześlizguje mu się noga z kamyka i leży... Może nie wziąć kolejnego zlecenia... :)
OdpowiedzUsuńNie będę po nim płakać.
OdpowiedzUsuń