Chcielibyście spotkać jednorożca?
Wyjdźcie późnojesienną albo zimową nocą na dwór (najlepiej nad morzem, ale niekoniecznie). Znajdźcie pas Oriona - trzy jasne gwiazdy ułożone w rządku obok siebie. Nieco w lewo i poniżej znajdziecie jedną jaśniusieńką gwiazdę - Syriusza. W lewo i powyżej od Oriona świeci pojedynczy jasny Procjon. Między Orionem, Syriuszem i Procjonem, środkiem Drogi Mlecznej galopuje właśnie Jednorożec, utkany z cienia i roziskrzonego pyłu ogromny skrzydlaty koń, uderzeniami kopyt stwarzający gwiazdy.
Nie należy mu się za bardzo przyglądać, bo lubi umykać poza pole widzenia, w bok. Jeśli posiedzicie w spokojnym oczekiwaniu, może się zdarzyć, że podbiegnie naprawdę blisko i pozwoli się dotknąć. Jest ciepły i żywy, aksamitny w dotyku. I wraca do tych, z którymi zechce się zaprzyjaźnić.
Figurka Reapera, 28 mm. Podstawka z podmalowanej tuszem zakrętki od perfum. Pomysł zawdzięczam Andrzejowi (dziękuję!).
BTW. Wiem, że gwiazdozbiór Jednorożca to po łacinie Monoceros. Mnie bardziej pasowała forma Unicornus, i to jeszcze caelestis.
A jak jest bardzo zajęty, potrafi w zastępstwie przysłać z pomocą innego jednorożca - Tollensa (dla przyjaciół - Tolka)!
OdpowiedzUsuń:-)