Taki cudaczek.
Richthofen
"Flugsicherungsschiff" to z grubsza okręt kontroli lotniczej. Bardzo z grubsza.
Cudaczek trafił w moje ręce, bo jest cudaczny. Poza tym jest niestety niemiecki, no ale na to nic już poradzić nie mogę.
Uwaga wstępna: to jest Niko, więc jakość najwyższa i tak dalej.
Instrukcja. Wszystkiego 3 stroniczki, bo i okręcik nieduży a prosty.
Malowanie podano szare, ale Richthofen pływał też w dziko łamanym kamuflażowym, i ja zrobię go właśnie w tej wersji. Niemiecki szary wyjątkowo jakoś mi się nie podoba.
Zawartość pudła (do zdjęcia usunęłam folię bąbelkową):
Kadłubek. Mały, ładny, grubiutki i zgrabny.
Woreczek nr 1, duże części.
Woreczek nr 2, drobna drobnica:
Woreczek nr 3, samoloty. Dwa, a każdy inny.
Jeden - łódź latająca Bv-138, znana już z innych modeli Niko. A drugi - ten czterosilnikowy, na pływakach - nie wiem. Za chiny ludowe nie wiem. Jak ktoś wie, to niech podpowie.
Kalkomanie i śmigła. Smigieł jest pięć, znaczy jakby jedno za mało. OK, znajdziemy jakieś dodatkowe.
Dołączone do zestawu druciki:
I blaszka. Niby nieduża, ale zawiera wszystko.
Fajna maluśka rzecz.
Do-26D. Najprawdopodobniej
OdpowiedzUsuńdzięki.
OdpowiedzUsuńNa pudełku jest skądinąd napisane jak wół: "the kit includes: Dornier Do26, Heinkel He115"
Tja. Umiejętność czytania ze zrozumieniem to naprawdę trudna sztuka jest... ;)
Też nie zwróciłem uwagi na napisy. Obrazek wzrok przyciągnął:)
Usuń