Wielkie, wielkie, wielkie bydlę.
Dostałam je w prezencie od Tomka "retopy" - dzięki, kumplu!
Biogram okrętu
Poseidon to chińska firma, która bez krępacji kopiuje modele europejskich i amerykańskich producentów, w razie czego perfekcyjnie udając Greka. OK, czasem coś poprawią, dodadzą, wzbogacą. Tu skopiowali bodaj model NNT albo HP, któryś z tych niemieckich. I ma on wszystkie ich wady oraz zalety.
Instrukcja. Taka dość... oszczędna. OK, wystarczy.
Do modelu dołączono plan na arkuszu A3. Podpisany wprawdzie jako "Repulse", ale wg stanu na 1916 nie ma to większego znaczenia.
Baryła bardzo ładnie leży w planach, znaczy jest to dobrze wyskalowane 1/700. Miło.
Kadłub jest olbrzymi. Tak na oko ze 35 cm. Ojojoj, gdzie ja to zmieszczę ;)
Bez szału, jak chodzi o architekturę nadbudówek. Drzwi i inne takie trzeba będzie dokleić samemu. OK, żaden problem.
Oprócz kadłuba reszta detali dotarła luzem wsypana do strunowego woreczka. O...
Górny pokład. Na cieniutkiej, bardzo delikatnej żywicznej błonce. Trzeba będzie ostrożnie rozprostować i równie ostrożnie przykleić. Ładna rzecz.
Pozostałe pokłady. Zauważcie: nigdzie nie ma deskowania. Zgodnie z faktografią.
Kominy. Aż trzy. A każdy innej długości. Hm. No dobra, ogarniemy temat.
Wnętrza kominów. Jak miło, że nie puste rury albo pełne klocki.
Wieże artylerii głównej. Wszystkie trzy. Tak, ja też miałam odruch nerwowego szukania w woreczku czwartej i piątej, choć wiem, że "Renown" miał tylko 6 dużych luf. Taka uroda krążowników liniowych, że ząbków miały niewiele...
Lufy. Z osłonami, za to bez nawierconych dziurek. OK, jakoś nie cierpię z tego powodu. Może założę zaślepki, a może wykorzystam metalowe. Pomyślę.
Większa część łódek. "Renown" w 1916 roku nie miał ich zbyt dużo.
Różny drobny klamotnik. Pomościki, ramię bomu, elementy central artyleryjskich na maszcie, 3 kolejne łódki.
Działka 114 mm - jest ich za mało i są brzydkie. W 1916 roku było ich 5, tymczasem mamy tylko 4 maski. OK, chyba i tak wymienię je na Nikowskie 102-mm (w tej skali to, sorry, ale różnicy nawet suwmiarką nie widać):
Niko 102 mm
Zurawiki, nawiewniki... raczej do wymiany.
I blaszka. Ładna. Obok lufki artylerii głównej - tym razem bez osłon.
Pewnie trzeba będzie sporo zrobić samemu, pewnie doposażyć bambaryłę... jasne.
Z "Renownem" jest tak, że większość materiałów o nim dotyczy stanu po wielkiej przebudowie z lat 1936-39, która zrobiła z niego zupełnie inny okręt. Można - analogicznie - dokupić tłuste zestawy waloryzacyjne... do "Renowna" wojennego. Z drugiej strony - "Renown" wczesny jest okrętem dość "oustym", bez tysięcy działek plot i całej tej II-wojennej graciarni na pokładzie. I ta jego elegancka, prawie jeszcze wiktoriańska sylwetka...
Ach, piękny prezent dostałam, naprawdę piękny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz