Postać z filmu. Którego oczywiście nie widziałam ;)
W sumie dla mnie postaci takie jak Joker - tyle, co o nim poczytałam - to moralitet o epigońskiej banalności zła. I to nawet nie tego zła osobowego, a zła uczynkowego. Banalności, krzykliwości, widowiskowości.
Zaczęłam tę figurkę tak strasznie dawno temu, że w sumie nie wiem już, po co. No ale. Wypadła z szuflady, skończyłam, jest.
Knight Models, 75 mm.
"moralitet o epigońskiej banalności"
OdpowiedzUsuńTaaa, trudno się nie zgodzić.
Wyłazi to z gościa jak smok z podstawki.