Kolejne spotkanie, kolejna gra. Ogniem i Mieczem !
Tym razem pokusiliśmy się o starcie dywizji. Nie są do końca w pełnych składach – ale dlaczego nie spróbować. Jak to Lord powiedział nie raz husaria rozbijała liczniejszych od siebie.
Spróbowaliśmy. Niestety nadaremnie. Łacno zawierzyłem potędze kunsztu, pancerza i wyszkolenia. Dacie wiarę że przeciwnik ohydny wszestkiem co w ręce mu wpadło na walecznych huzarzy użył ?
I pancerz i bystrość kawalerów i do bitki wzwyczajenie nie pomogły. Wszytko inne tłem tylko te dramy było. A i owszem inne regimenta Rzeczypospolitej dzielnie stawały, także trochę nieprzyjaciela popsuwszy, ale cóż oni mogli skoro nieprzyjaciół siła była jeszcze kulomiotami wsparta.
Jesteśmy mądrzejsi o kolejna rozgrywkę, nabieramy doświadczenia. Gra była wspaniała. I ja tam byłem i kostkami rzucałem i wojsko przestawiałem. Wam pozostają zdjęcia.
Dzięki siostra za przyjęcie na bloga :o)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz