Konik.
Śliczny koński łeb. Malowałam już kiedyś konia husarskiego z Siskina - jest trochę inny, inną ma przede wszystkim uprząż.
Producent sugeruje, żeby konika dołączyć do jakiegoś II-wojennego ułana albo innego jeźdźca, ale można go spokojnie wyeksponować bez człowieka.
W pudełku znajdziemy parę sympatycznych gadżetów: przypinkę, naklejkę, wizytówkę.
Karteczka z (przydatnym) sposobem upinania ogłowia i propozycją malowania.
Części:
O ile samo koniowe ciałko odlane jest bardzo ładnie, o tyle elementy uprzęży to tak trochę pomyłka. Nie sama koncepcja jest zła, a jakość odlewu. OK, wykorzysta się sprzączki i okolice, a resztę zrobi na własną rękę.
Głowa i szyja. Piękny, szlachetny koń.
Piękne stworzenie.
Super, nie wiesz gdzie można je teraz kupić?
OdpowiedzUsuńja bym napisała do Piotrka, jest na FB. Nie wiem, czy jeszcze jakoś inaczej można dotrzeć do produktów Siskina :(
OdpowiedzUsuń