I teraz tak. Zaprojektował to w jakimś programie 3D Artur Białosiewicz, a wydrukował mistrz Mariusz Maly. A ja to mam i się zachwycam.
Filozofii wielkiej w tym nie ma. Kadłub i oddzielnie płetwa sterowa, i ot, cały model. Wszystkie detale trzeba będzie dorobić własnoręcznie. Czyli zabawa z gatunku "to lubię".
Przy czym ja oczywiście się nie upieram, że zrobię z tego modeliku właśnie Dragonne'a - a nie, powiedzmy, jakiś what if pod zupełnie inną banderą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz