Bogdanowy, dla Bogdana malowany, z Bogdanowym opisem. Dziękuję.
Każdy z nas , który dorastał w szaro-burej prl–owskiej rzeczywistości na pewno nie jeden raz stał z nosem przylepionym do szyby i patrzył jak pani w kiosku wystawia na półkę nowe żołnierzyki . Czegóż tam nie było ? Byli indianie, którzy zawsze zachowywali się honorowo , byli kowboje którzy po zwycięskiej walce odjeżdżali w stronę słońca , byli bohaterscy husarze , którzy na dzikich polach rozciągających się na cały tapczan bronili kresów. Byli piechurzy spod Raszyna , czy spod Olszynki , byli ułani .W dziecięcych bitwach i wojnach zawsze zwyciężali , bo byli swoi i kochani . Fascynowali kolorami i zmuszali do tego ,żeby 10 latek szedł do biblioteki i szukał kim był jego nowy żołnierzyk . Oni byli pierwszymi nauczycielami historii i patriotyzmu . Byli piękni i nie dziwota , gdyż projektowali ich tacy wybitni ludzie jak np. p. Ryszard Morawski wybitny malarz batalista , twórca ilustracji do albumów Wojsko Księstwa Warszawskiego i wielu innych publikacji . Oto jeden z nich : Starszy sierżant kompanii wyborczej ( grenadierskiej ) 1 regimentu piechoty Wielkiego Księstwa Warszawskiego w mundurze z lat 1810-1813 . O przynależności do grenadierskiej elity świadczy czerwony pompon i temblak przy tasaku . Z kolei o tym , ze mamy do czynienia z podoficerem świadczy złote obszycie na dnie rogatywki , srebrno - czerwony kordon i złote paski na rękawie . Nasz wojak jest w ubiorze letnim codziennym , czyli białym lejbiku i białych płóciennych portkach . Tu zaczynają się schody , bo w armii WXW lejbiki letnie były całkowicie białe a zimowe granatowe . W zaledwie kilku pułkach kołnierz był w barwie pułkowej , natomiast mankiety były w kolorze lejbika . Jak widać nasz wojak ma mankiety w kolorze pułku , co czyni go bardziej barwnym ,ale mniej regulaminowym . Tak został pomalowany przez producenta w latach siedemdziesiątych i tak zostanie . Nasz drogi Chomiczek pouzupełniał tylko ubytki w farbie spowodowane upływem czasu , za co mu serdecznie dziękuję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz