czwartek, 6 kwietnia 2023

Nocnica

 Żeńska wersja Leśmianowego dusiołka.

Szedł po świe­cie Baj­da­ła,
Co go wio­sna za­grza­ła -
Oprócz sie­bie - wiódł szka­pę, oprócz szka­py - wołu,
Ty­leż tędy, co wszę­dy, szedł z nimi po­spo­łu.

Za­chcia­ło się Baj­da­le,
Prze­spać upał w upa­le,
Wy­pa­trzył ze­zem ściół­kę ze mchu po­pod la­sem,
Czy do­god­na dla kar­ku - spró­bo­wał ob­ca­sem.

Po­legł ciel­ska to­bo­łem
Mię­dzy szka­pą a wo­łem,
Skrzy­wił gębę na ba­kier i ję­zo­rem mla­snął
I ziew­nął wnie­bo­gło­sy i splu­nął i za­snął.

Nie wia­do­mo dziś wca­le,
Co się śni­ło Baj­da­le?
Lecz wia­do­mo, że szpe­cąc przy­stoj­ność prze­stwo­rza,
Wy­lazł z rowu Du­sio­łek, jak pół­ba­bek z łoża.

Pysk miał z ża­bia śli­ma­czy -
(Że też taki żyć ra­czy!) -
A zad tyli, co kwo­ka, kie­dy zno­si jajo.
Milcz gębo nie­po­słusz­na, bo dziew­ki wy­ła­ją!

Ogon miał ci z rze­my­ka,
Pod­ogo­nie zaś z łyka.
Siadł Baj­da­le na pier­si, jak ten kruk na sno­pie -
Póty du­sił i du­sił, aż coś war­kło w chło­pie!

War­kło, trza­sło, spo­tnia­ło!
Coć się sta­ło, Baj­da­ło?
Dmu­cha w wąsy ze zgro­zy, ję­kiem złe­mu prze­czy -
Słu­chaj­ta, wszyst­kie wierz­by, jak chłop przez sen be­czy!

Ste­rał we śnie Baj­da­ła
Pół du­szy i pół cia­ła,
Lecz po praw­dzie nie­dłu­go ze zmo­rą ma­ru­dził -
Wy­par­skał ją noz­drza­mi, zmarsz­czył się i zbu­dził.

Rzekł Baj­da­ła do szka­py:
Cze­mu zwie­szasz swe chra­py?
Trze­bać było ko­py­tem Du­sioł­ka prze­trą­cić,
Za­nim zdą­żył mój spo­kój w ca­łym polu zmą­cić!

Rzekł Baj­da­ła do wołu:
Cze­muś ską­pił mo­zo­łu?
Trze­bać było ro­ga­mi Du­sioł­ka po­stro­nić,
Gdy chciał na mnie swej du­szy pa­sku­dę wy­ło­nić!

Rzekł Baj­da­ła do Boga:
O, rety - ola­bo­ga!
Nie dość ci, żeś po­two­rzył mnie, szka­pę i woł­ka,
Jesz­cześ mu­siał ta­kie­go zmaj­stro­wać Du­sioł­ka?

Śliczne popiersie Ignis Art, skala 1/10. Malowane nieco bardziej creepy niż w oficjalnym boxarcie. 

Ale tylko nieco ;)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz