Samo model to miód, słód i orzeszki ... pieśni pochwalne wygłaszałem przy okazji recenzji tego zestawu. Ramki się powtarzają. jest całe mnóstwo części które zostają więc jest to tak naprawdę kolejna odsłona tej wersji modelu (czyli Spitfire I)
Jeżeli chcecie posiadać w swojej kolekcji Spitfire'a z dwułopatowym śmigłem oraz płaską (nie kroplową) owiewką - to jest to ten zestaw. Mnie skusiło dodatkowo malowanie George Unwina - późniejszego asa RAF. A ściślej jego K9792 i to co na nim zrobił 9 marca 1939 w Acton, Suffolk - opowiem Wam o tym przy okazji galerii.
Eduard niesamowicie przygotował Spitfire-we zestawy. Rozbrzmiewa już Pieśń Montażu .. mam nadzieję niedługo galeria.
Do tego czasu musicie zadowolić się zdjęciami wyprasek. :o)
Miłego oglądania. Dzięki siostra za przyjęcie na bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz